- Pan premier chciałby zakłamać rzeczywistość, która jest dla niego bezlitosna. Inflacja w Polsce zaczęła rosnąć, gdy nikt nie mówił o wojnie w Ukrainie i nikt się do niej nie przygotowywał - powiedział w "Graffiti" Krzysztof Gawkowski, przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy. Dodał także, że "nie ma w Polsce niezależnego banku".
11 procent inflacji
Krzysztof Gawkowski zapytany przez Grzegorza Kępkę, czy odczuł podczas świąt "drożyznę w Polsce", odpowiedział, że "odczuł ją jeszcze przed świętami".
- Inflacja 11 proc., produkty podstawowe np. masło, zdrożały o jakieś 20 proc., mamy wyższe raty kredytów. Na wzrost ten przełożą się także transport i logistyka, czyli ceny ropy, benzyny, gazu - wymieniał Gawkowski. Dodał, że "mamy po prostu droższe życie". - To wynik niewłaściwych decyzji rządu - podkreślił.
Zainteresował Cię temat wojny w Ukrainie? Przeczytaj też:
- Galopująca inflacja - Adam Glapiński musi odejść
- Paragony grozy - Ceny żywności wzrosły o 70 procent
- WIBOR - Zamrozić wysokość rat kredytów na poziomie z 1 grudnia 2021 r.